Mija właśnie rok 2015 - 12 miesięcy, 52 tygodnie, 365 dni - dziesiątki, a nawet setki wydarzeń - tych ogólnych, które dotyczą całej branży i tych specyficznych - bardzo osobistych. Koniec grudnia tradycyjnie sprzyja podsumowaniom tego czego doświadczyliśmy - sukcesów, porażek, czego się nauczyliśmy.
Na dzisiejszym rynku biznes - czyli oferta firm zeszła na drugi plan. To klient zyskał (a właściwie wziął sprawy we własne ręce) pierwsze miejsce w relacji z wszechobecnym biznesem. Nigdy wcześniej tak szybko i tak skutecznie ludzie nie komunikowali się ze sobą… właściwie w każdej sprawie.
Jedenasty odcinek podcastu poświęcony jest jakże bliskiemu naszym sercom tematowi - doświadczeniu klienta. Każdy maniak klienta (Klientomaniak) odmienia przez wszystkie przypadki ten zwrot i wie co on oznacza. A na ile ta wiedza jest powszechna ? Czy to co wiemy - jest wystarczające ? Czy czasami zbytnio nie kombinujemy ?
I tak osiągnęliśmy pierwszy kamień milowy w naszej podcasterskiej podróży. Kiedy rozpoczynaliśmy na przełomie lipca i sierpnia mieliśmy wizję, pomysł i dobre chęci. Brakowało nam wiedzy i umiejętności jak to zrobić - więc to zrobiliśmy. 10 odcinek podcastu jest prawdziwym przełomem i początkiem nowej jakości w naszej pracy z mikrofonem.
Inspiracją do dzisiejszego odcinka jest lektura książki, jaką pochłonąłem jakiś czas temu, która wydaje się zawierać ciekawą podpowiedź jak zbudować obsługę klienta na miarę czasów w których żyjemy a także tych w których przyjdzie nam żyć przynajmniej najbliższych latach.
Nie wiem jak wy, ale ja coraz częściej - jako tzw. "przeciętny klient" - czuję się źle. Coraz gorzej nawet. Myślałem, że może to kwestia wieku, ale ostatnio mój syn (22 lata) zapytał mnie: dlaczego ten świat jest taki skomplikowany (nie wchodząc w szczegóły, nie chodziło mu o fizykę ani filozofię, ale o ... obsługę klienta).